arashi |
Wysłany: Nie 14:04, 04 Lut 2007 Temat postu: clemastinum + alk |
|
pomyslmy racjonalnie, tak, to bedzie trudne ale trzeba przeciez dzisiejszy wieczór zachowac dla potomnosci, otóz stwierdzilem ze sie dzis czyms nawale, przeszukujac domowa apteczke natknalem sie na pseudoefendryne w postaci tabcinu i ibupromu oraz na clemastinum czyli lek antyhistaminowy, chwila zastanowienia byla dluzsza ale zdecydowalem sie na antyhistamine, nigdy nie bralem tego w wiekszej ilosci a po próbie z jodkiem siarki (stalem sie Chrystusem gdy przerkoczylem dobowa dawke jakies 20 razy ) wiem, ze kazdy lek odpowiedno uzyty da jakis ciekawy efekt, wiec wyciagnalem z tego wspanialego opakowania jeden listek i wycisnalem na poczatek 7 tabletek, popilem alkiem, jakas nalewka i kadarka (teraz stoi pusty kiliszek ech) i czekalem na efekt, oprócz naglej smiechawy nic sie nie dzialo, doszedlem do wniosku ze wrato zazyc dwukrotna maksymalna dawke wiec dobralem dodatkowe 3 tabletki tak by suma sumarum wyszlo ich 10, w opakowaniu z 14 zostalo 4 ale trudno, rodzice i tak sa za tepi by sie kapnac, smiechawa postepowala dalej, jakies dziwaczne mysli az tu nagle zaczynam oddzielac sie od ciala, mam wrazenie ze unosze sie troche nad wsyztskim i ze opuszczam ten swiat by udac sie w jakas podróz, teraz, gdy to pisze uczucie to zniknelo, pojawila sie sennosc - objaw "przedawkowania" clemastinu, i odczucia ze jak sie poloze i zanurze w piezynie bede latac na chmurach, ze stane sie niebianskim podróznikiem, mam takze rozgrzane rece i sa one strasznie mile w dotyku, dziwne ale przyjemne, teraz mam lekki szczekoscisk, zawiasy, odczucia podobne do kodeiny, tez niezidentyfikowany myslotok i rozsadzanie glowy przez mózg ale w inny, mniej zidentyfikownay sposób, jest mi tez zimno choc w domu jest 23 stopnie, przed chwila mialem zwiekszone cisnienie ale teraz mi spadlo, otepilo mnie, ktos wyznal ze mnie cala enegrie zyciowa, tak na chwile zrobilo sie smetnie az co chwile zaczelo mi cos wyjezdzac z paska narzedzi a po chwili znikac, szafka mi sie zlozyla na chwile w pól, na ulamek sekundy a potem nagle zlozyla, kazde swiatlo ma sile tysiaca slonc i jestem na koncercie myslovitz, slucham wlasnie ich i jest koncertowo, inaczej tak torszke glebiej! mój debiut w sluchaniu muzy na prochach, to jest naprawde mile, odpalilem lubelskieog fulla i torche poskakalem, teraz pieka mnie uda, sa strasznie cieple i dobrze, znów mi sie zrobilo strasznie zimno, boli mnie brzuch, swedza mnie wystajace kregi, i zaczynam sie bac... wydaje mi sie ze ktos chodzi mi po domu, to nie jest fajne, wsród calego otepienia leków boje sie najbardziej, jakas kropka wlasnie mi mignela, wspaniala, ale lek pozostal, troche mniejszy, sciszylem muzyke, dziwna kooperacja leku z muzyka...
ale ogólnie było fajnie w końcu się wyspałem ^^ |
|